mlodzik prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:784.35 km (w terenie 528.50 km; 67.38%)
Czas w ruchu:37:50
Średnia prędkość:20.73 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:9151 m
Maks. tętno maksymalne:172 (89 %)
Maks. tętno średnie:145 (75 %)
Suma kalorii:22366 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:71.30 km i 3h 26m
Więcej statystyk

Czarnków - Chodzież, fajne górki z ekipą EMED'u ;)

  • DST 151.85km
  • Teren 80.00km
  • Czas 07:25
  • VAVG 20.47km/h
  • VMAX 54.33km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 170( 88%)
  • HRavg 131( 67%)
  • Kalorie 4234kcal
  • Podjazdy 1433m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 maja 2011 | dodano: 23.05.2011

TUTAJ FOTKI JACKA

Wyjazd o 8:20 z domu. Na Głowny z Tuczna mam jakieś 23 km więc fajna rozgrzewka gwarantowana ;). Dojechałem w umówionym miejscu jako drugi. Pierwszy był Marc. Pogadaliśmy chwilkę i zjechała się reszta z "Drużyny Marzeń" - Maks, Klosiu i JPbike :D. Chwilę pogadaliśmy, kupiliśmy bilety do Wronek i wsiedliśmy do super szybkiego i nowoczesnego pociągu PKP - prawie jak japoński "Bullet Train". Do Wronek dojechaliśmy w coś około godziny.
Ruszyliśmy z dworca i prawie od razu wjechaliśmy w las. Przez długi czas jechaliśmy po chujowym piachu w słońcu. Było naprawdę ciepło i już myślałem o sklepie, ponieważ kończyło się picie. Początkowo jechało mi się jakoś ciężko, nie byłem rozgrzany i spać mi się chciało. Pulsometr wskazywał 105-115 bpm. Wszystko przez ten piasek, zamulił nie tylko moje opony, ale i mój mózg :D.

Po dotarciu do pierwszego sklepu odżyłem. Zaopatrzyliśmy się w napoje (niestety nie było Powerade'a) i pojechaliśmy dalej.

Po jakimś czasie dotarliśmy do fajnych górek. Pierwsza przy szkole leśnej, asfaltowa, wjeżdżało się fajnie i szybko, później zjazd na fajnym singielku, na którym przy ostatnim zakręcie prawie nie wyrabiam i muszę zatrzymać rower ;). Później kolejny trudny podjazd, pod który podjeżdżam i na samej górze decyduję się aby zjechać i zaliczyć go ponowienie. Podczas zjeżdżania omijam Maksa i wjeżdżającego Klosia, i nagle widzę w koleinie długą wąską kłodę. W tym momencie pomyślałem sobie: "to koniec, leżę", i tak właśnie się stało, wwyglebiłem się całkiem fajnie. Nie chciałem uszkodzić roweru i puściłem kierownicę, aby się z nim nie siłować, niestety klamka uderzyła o ramę. Wykrzywiła się od razu a na ramie rysa, kolejna. Wstałem, oblukałem rower i stwierdziłem, że żadnych innych obrażeń nie ma ;). Oczywiście pobrudziłem się strasznie, ponieważ pod liśćmi było dość miękko i trochę wilgotno.

Później dotarliśmy jakiegoś ostrego podjazdu, który prowadził do jakiegoś mini toru dla motocrossów. Na samej górze wszyscy (po za mną) otworzyli piwka i poszła pogawędka :) Ja przez ten czas chciałem zjechać z jednej ze ścieżek i ponownie gleba. Pierwsza cześć byłą stroma, ale kolejna to już hardkorowa :D Tak mi się przynajmniej wydawało, dopóki z niej nie zjechałem :).

Później pojechaliśmy na skocznie narciarską z której zjechałem Ja, Klosiu i Jacek. Klosiu robi niezłe postępy i przełamuje barierę strachu. Mimo zmęczenia i przejechanych 130 km dzień wcześniej. Kondycje ma naprawdę świetną.

Później dość grubo gnaliśmy asfaltem do Chodzieży. Na początku w piątkę, później zrobiły się dwa peletony - Ja i Klosiu oraz Maks, Marc i Jacek. W połowie Jacek dołączył do nas i tak grubo ponad 30 km/h cały czas gnaliśmy.

Przy ostatnich górkach Marc był już trochę wykończony i stwierdził, że na dworzec w Chodziezy dojedzie asfaltem. Maks chciał jechać z Markiem, ale odwróciliśmy jego zamiary. Wszystko dzięki bananom wystającym z jego torby. Powiedziałem mu, żeby się uspokoił i je zjadł, a na pewno pojedzie jak "dziki" :D
I pojechał. Dzielnie pokonał wszystkie górki. Gdyby jeździł więcej to na pewno dawałby radę jeszcze lepiej, a nie wciąż tłumaczy się, że nie ma 20 lat ;-D

Ostatni górka przed Chodzieżą była dla mojej wyobraźnie nie do zjechania. Tak naprawdę odwagą naładował mnie JPbike, mój mentor, jeśli chodzi o zjazdy. Wielki szacun, nikt tak dobrze nie zjeżdża jak on. Można mieć talent i dobrze zjeżdżać, ale potrzebne jest jeszcze doświadczenie. Jacek ma to i to. Na tym zjeździe pokazał, że ma naprawdę "jaja". Ja pierwszy nie odważyłbym się pojechać, ale JP zaczął zjeżdżać. Gdy był już na dole to krzyknąłem: "co za kozak, no jest pener i ma zajebistą technikę!!!" :D. Zjechałem za nim, ale gdyby nie on to raczej pojechałbym tak jak Maks i Klosiu, czyli okrężną bezpieczną ścieżką.

W Chodzieży podgadaliśmy sobie wszyscy, kupiliśmy browarki i wsiedliśmy do prawie nie spóźnionego pociągu :D.
W pociągu impreza na całego ze Stasiem (Dj Wieśniak) i Mariuszem, który wciąż miał z niego polew. Nawaleni konkretnie ;)

Wracając, Marc pożyczył mi lampkę pozycyjną, ponieważ czekał mnie jeszcze dojazd z Poznania do Tuczna w ciemności i z piorunami w tle :D

Dusiłem ze średnio 28 km/h. Trochę adrenalinki było więc nie czułem zmęczenia. Dopiero jak się położyłem to uśmiech pojawił się na twarzy :D

Dzięki chłopaki za zajebisty wyjazd.



50 km w duchocie, brak sily :)

  • DST 50.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 143( 74%)
  • HRavg 122( 63%)
  • Kalorie 992kcal
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 maja 2011 | dodano: 21.05.2011

No tak, ale dystans tylko 50 km, gdybym miał jechać tak 100 km to nie dałbym rady :) Po za tym tutaj brak przewyższeń ;)



Dziewicza i 1,2 km w pionie

  • DST 50.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 167( 86%)
  • HRavg 140( 72%)
  • Kalorie 1820kcal
  • Podjazdy 1189m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 maja 2011 | dodano: 18.05.2011

7 pełnych pętli na Dziewicz Górze. Już trochę mi się zaczynało nudzić. Szkoda, ze te podjazdy takie krótkie.



Dziewicza Góra - szybka pętla

  • DST 34.50km
  • Teren 34.50km
  • Czas 01:59
  • VAVG 17.39km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 171( 88%)
  • HRavg 126( 65%)
  • Kalorie 1059kcal
  • Podjazdy 632m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 maja 2011 | dodano: 16.05.2011

Chciałem przejechać pętle najszybciej jak się da. Jej długość to ok. 3.5 km. Czas w jakim udało mi się ją przejechać to 00:12:18 :).
Jak ma się cierpliwość to na Dziewiczej naprawdę da się nieźle poćwiczyć.



Spokojnie w tlenie

  • DST 67.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 24.36km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 158( 81%)
  • HRavg 126( 65%)
  • Kalorie 1475kcal
  • Podjazdy 326m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 maja 2011 | dodano: 13.05.2011



Taki tam lajcik :)

  • DST 36.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 26.34km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 147( 76%)
  • HRavg 123( 63%)
  • Kalorie 910kcal
  • Podjazdy 228m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 maja 2011 | dodano: 11.05.2011

Większość asfaltem. Niestety czułem już zmęczenie wczorajszym dniem, dlatego bez szaleństw. Bardziej tlenik i spalanie tłuszczu ;)



W terenie, wytrzymałościowo - test nowych opon.

  • DST 142.00km
  • Teren 110.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 23.60km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 164( 84%)
  • HRavg 130( 67%)
  • Kalorie 3455kcal
  • Podjazdy 958m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano: 10.05.2011

Taka poranna przejażdżka na jakieś tam górki Gortatowo, później Malta i Cytadela. Ogólnie pogoda super, ale w lesie tyle much, że porażka. Non stop uderzały o mnie i wpadały mi do jamy ustnej. Tego okresu właśnie nie lubię. NIe można nawet się zatrzymać, bo zeżrą żywcem :D

Testowałem swoje nowe Oponki Schwalbe Ralph Evo 2.1 Tubless i powiem szczerze, że Hutchinson Python, na których jeździłem poprzednio się chowają. Schwalbe jadą w piasku bez zająknięcia i są o wiele bardziej ciche na asfalcie. Po za tym są trochę szersze i nie męczą się tak w błocie. Rewelacja. Już po jednej jeździe zdobyły moje zaufanie. Do pythonów przez tyle czasu nie mogłem się przekonać i nie ufałem im przy ostrym pochylaniu się na zakrętach. Po za tym ralph'y są dużo lżejsze. Teraz mój rowerek waży 10.9 kg :D



Dziewicza Góra

  • DST 46.00km
  • Teren 46.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 17.25km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 172( 89%)
  • HRavg 145( 75%)
  • Kalorie 1814kcal
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano: 08.05.2011

Wstałem wcześniej aby pojeździć trochę po górkach. Najlepsze miejsce i blisko mnie to Dziewicza Góra :). Bardzo fajna pogoda do podjazdów, słońce nie grzało i było w miarę chłodno. Ponad 1 km w pionie jest :)



Trening siłowy

  • DST 43.00km
  • Teren 43.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 22.83km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 171( 88%)
  • HRavg 142( 73%)
  • Kalorie 1227kcal
  • Podjazdy 530m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 maja 2011 | dodano: 07.05.2011

Górki i podjazdy na blacie :)



Borówkowa Góra

  • DST 67.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 17.87km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 158( 81%)
  • HRavg 127( 65%)
  • Kalorie 2680kcal
  • Podjazdy 1280m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 maja 2011 | dodano: 04.05.2011