mlodzik prowadzi tutaj blog rowerowy

Trening siłowy

  • DST 43.00km
  • Teren 43.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 22.83km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 171( 88%)
  • HRavg 142( 73%)
  • Kalorie 1227kcal
  • Podjazdy 530m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 maja 2011 | dodano: 07.05.2011

Górki i podjazdy na blacie :)



Borówkowa Góra

  • DST 67.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 17.87km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 158( 81%)
  • HRavg 127( 65%)
  • Kalorie 2680kcal
  • Podjazdy 1280m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 maja 2011 | dodano: 04.05.2011



Ryhlebskie Sciezki

  • DST 97.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:22
  • VAVG 18.07km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 161( 83%)
  • HRavg 128( 66%)
  • Kalorie 2700kcal
  • Podjazdy 1300m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 maja 2011 | dodano: 04.05.2011

Wkrótce zapodam inne fotki:
















I am the King of the World ;)

Cześć, jestem Klosiu :D © mlodzik


"ooo a bicycle repair man" :D © mlodzik


"Oooo a bicycle rapair man" ;) © mlodzik


Maks: "pokaż mi to, ja umiem" ;) © mlodzik


Javornik © mlodzik



MTB Powerade Marathon Złoty Stok

  • DST 78.40km
  • Teren 70.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 15.52km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 178( 92%)
  • HRavg 158( 81%)
  • Kalorie 3700kcal
  • Podjazdy 2720m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano: 04.05.2011

Wyścig super.
Trasa miodzio, rewelacyjna, zjazdy dość trudne, trzeba było uważać. Singielki przecudowne. Miałem dobry dzień, być może jednorazowo ;)

Ruszyłem bardzo ostrożnie, mając JPbike'a, Drogbasa, Klosia i Rodmana przed sobą. Startowałem z III sektora, nawet nieźle jak na tragiczny czas w Dolsku :). Po chwili już miałem obok siebie Rodmana, który jechał bardzo spokojnie na fajnym fullu Speca. Później na pierwszym podjeździe dogoniłem Klosia, ale nie chciałem go wyprzedzać, ponieważ cały czas w głowie mówiłem sobie, aby się nie spalić. W końcu powolutku zacząłem go wyprzedzać, jednak po kilku minutach doszedł mnie i delikatnie wyciął, lecz wciąż miałem go w zasięgu wzroku. Później zaczął się krótki zjazd i już go nie widziałem. Po kilku kilometrach doszedłem Drogbasa, który powiedział mi, że jedzie bez zapasowej dętki, ponieważ złapał laka przed startem, pech. Jedziemy tak razem i nagle pojawia się zjazd, lecz zaczyna się robić ciasno z powodu kolesia, który wleciał w krzaki i leżał nieprzytomny. Byłem trochę w szoku i zachciało mi się częściej dotykać klamek na zjazdach ;/.
Dalej po tym wypadku trzymałem się za Drogbasem jakiś czas, ale na następnym większym zjeździe wyprzedziłem go. Niestety ten zjazd kończył się ostrym 90-stopniowym zakrętem w lewo, bez ostrzeżenia wykrzyknikami. W ostatniej chwili zacząłem hamować i wyhamowałem. Chciałem już skręcać w lewo gdy nagle słyszę: "mlodzik, uważaj!!!". Bez chwili zastanowienia, a raczej instynktownie nie skręciłem w lewo a Drogbas przeleciał obok mnie i o mały włos zabrałby mnie ze sobą wylatując z trasy i wpadając na drzewa. Wyglądało to dość niebezpiecznie, ale Jarek ładnie wypiął się przed samym upadkiem i delikatnie położył rower na ziemi, aby go nie porysować/zepsuć ;). Okrwawiony i ze złamaną ręką wsiadł z powrotem na rower i zasuwał dalej... nie, nie oczywiście nic mu się nie stało (the art of fallen :D). Dalej nic ciekawego się nie działo. Zatrzymywałem się na każdym bufecie, jadłem dwa banany i uzupełniałem bidony. Wciąż piłem. Co 4 minuty sięgałem po napój. To pozwoliło mi zachować siły i o dziwo dopiero po 60 km. zaczęły mnie boleć plecy. Zwykle działo się to już po godzinie jazdy. Na 3 bufecie dogoniłem JPbike'a, który wydarł bardzo mocno na początku i moim zdaniem przez to trochę gorzej mu poszło. Ja w tym miejscu miałem bardzo dużo siły. Praktycznie bardzo ładnie rozłożyłem je na cały wyścig (w końcu!).
Zaliczyłem kilka prowadzeń, dokładnie 3, w takich miejscach, w których nawet gdybym był wypoczęty chyba bym nie wjechał na moich oponach. Uślizgi odbierały mi nie tylko możliwość podjazdu, ale także dużo siły.
Ostatni zjazd był piękny. Kilka kilometrów, na których doszedłem jeszcze 4 gigowców. Ostatnie 2 kilometry szedłem łeb w łeb z zawodnikiem z 95 pozycji open, tasowaliśmy się praktycznie do samego końca, ale ten wyścig wygrałem ja :). W końcu dojechał 3 s. za mną. Uwielbiam taki finisz. Pogratulowaliśmy sobie na mecie :).

Mój czas to 5:03:35

Open GIGA 94 na 189, którzy ukończyli
M2 GIGA 40 na 68, którzy ukończyli

Jestem bardzo zadowolony ze swojej średniej i ogólnej kondycji. Tym bardziej, że z całego EMED Racing Teamu dojechałem pierwszy w GIGA :)
Teraz Karpacz :)



Poranny lajcik :)

  • DST 21.00km
  • Teren 19.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 149( 77%)
  • HRavg 121( 62%)
  • Kalorie 495kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 kwietnia 2011 | dodano: 28.04.2011

Wstałem wcześnie i pojeździłem sobie w lesie, ostatnia przejażdżka, ponieważ dzisiaj czyszczę rower i do ZS już nie jeżdżę.



W tlenie

  • DST 65.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 22.94km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 151( 78%)
  • HRavg 123( 63%)
  • Kalorie 1533kcal
  • Podjazdy 326m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 kwietnia 2011 | dodano: 27.04.2011

Delikatne spalanie tłuszczu po świątecznych plackach, babkach i innych słodyczach :)



Regeneracyjnie

  • DST 47.13km
  • Teren 47.13km
  • Czas 02:10
  • VAVG 21.75km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 159( 82%)
  • HRavg 126( 65%)
  • Kalorie 1180kcal
  • Podjazdy 304m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 kwietnia 2011 | dodano: 24.04.2011

Musiałem spalić świąteczne olbrzymie śniadanie oraz deser :D.
Strzeliłem sobie fajne kółko:

Tuczno - Kołatka - Kołata - Jerzykowo - Biskupice - Promno - Kociałkowa Górka - Zbierkowo - Kociałkowa Górka - Promno - Letnisko - Nadrożno - Kołata - Stęszewko - Tuczno

Tętno dzisiaj cinko cinko :D Nie chciało wskakiwać wyżej niż 120-130, trochę przemęczony po wczorajszym ;)



Trening przed Złotym Stokiem

  • DST 95.00km
  • Teren 70.00km
  • Czas 04:35
  • VAVG 20.73km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 170( 88%)
  • HRavg 136( 70%)
  • Kalorie 3024kcal
  • Podjazdy 1410m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 kwietnia 2011 | dodano: 24.04.2011

Spotkanie o 11:00 na Cytadeli - Ja , Maks, Michał i Zbychu :). Zaczęliśmy podjazdy przy amfiteatrze. Podjechałem kilka razy i czuję się naprawdę ok. Forma jest dużo lepsza niż zeszłego roku.
Co ciekawe kondycja Maksa jest zajebista, ma niezłą wytrzymałość i spoko daje radę na podjazdach. Byłem lekko zaskoczony, że dawał wszystkie podjazdy tak samo jak Ja i Michał. Jest duża nadzieja na dobry czas w Złotym Stoku dla niego.
Raczej zostawi Zbycha w tyle, ale wiadomo, że to dopiero początek sezonu i w końcu Zbyszek obudzi się z zimowego snu ;).

Powjeżdżaliśmy również na górę gdzieś koło Swarzędza przy Cybinie - udało mi się zjechać z góry z maksymalną 64 km/h :D, a następnie udaliśmy się na Dziewiczą Górę, gdzie zrobiliśmy 4, albo 5 pełnych pętli, ale gdzieś zgubiłem się chyba w liczeniu :).

Ogólnie pokonałem 1400 m w pionie, a jak na Wielkopolskie warunki to dużo :)
Pogadaliśmy godzinkę przy wierzy na Dziewiczej i rozjechaliśmy się do domu.
Jestem usatysfakcjonowany treningiem, bo był naprawdę efektywny.



Na zmęczenie ;)

  • DST 104.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 159( 82%)
  • HRavg 129( 66%)
  • Kalorie 2500kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano: 21.04.2011

Jazda częściowo Bikemaratonem Poznań: Kociałkowa Górka - Góra - Jankowo - Uzarzewo - Gruszczyn - Poznań Antoninek - Poznań Malta - Grunwaldzka (cyklotur) - Dziewicza Gora - Tuczno - Pobiedziska

W cykloturze kupiłem sobie torbę pod-siodłową wpinaną na system ICS. Oto ona

Rewelacja, trochę wydawało się niepewne, ale kilka razy zjechałem ostro z nierówności i nic się nie stało, jest bardzo stabilne i ładnie wygląda.
Miałem dosyć wożenia kluczyków, dokumentów, dętki i narzędzie w kieszeniach lub w torbach na pasku.



Na Dziewiczą...

  • DST 98.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:08
  • VAVG 23.71km/h
  • VMAX 57.16km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 165( 85%)
  • HRavg 133( 68%)
  • Kalorie 2586kcal
  • Podjazdy 710m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 kwietnia 2011 | dodano: 21.04.2011

Taki tam wypad, bo ładna pogoda. Wjechałem 6x na Dziewiczą górę. Tzn wjeżdżałem od parkingu i zjeżdżałem kilerem :). Naprawdę fajnie :). Trzeba ćwiczyć przed Złotym Stokiem.