mlodzik prowadzi tutaj blog rowerowy

Kaczmarek Electric MTB Kargowa

  • DST 29.50km
  • Teren 29.50km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.58km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 168( 87%)
  • HRavg 151( 78%)
  • Kalorie 1030kcal
  • Podjazdy 324m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 czerwca 2012 | dodano: 18.06.2012

Na maraton przyjechałem ze swoją dziewczyną, która pierwszy raz w życiu uczestniczyła w maratonie. Jechała MINI na mojej starej Konie i nie dojechała ostatnia :D

Trasa bardzo ładnie przygotowana i oznaczona.
Super klimacik tylko szkoda, że musiałem jechać dystans mini z powodu kontuzji ;/
W końcu była okazja spotkać dużą część teamu Goggle ;)

Time Zone 1
00:01:46
Time Zone 2
00:53:35
Time Zone 3
00:32:04

Open: 118/316
Miejsce m2: 25/63

punkty: 399 ;)

Cieniutko, ale bez napinki, nie mogłem zbyt mocno przeciążać kolana.



Dziewicza Góra - mocniej 600m

  • DST 34.50km
  • Teren 34.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 180( 93%)
  • HRavg 150( 77%)
  • Kalorie 1370kcal
  • Podjazdy 625m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 maja 2012 | dodano: 23.05.2012

Dzisiaj znowu walczyłem na Dziewiczej z kuzynem. Pogoda masakra, duchota niebanalna. Zrobiłem 4 duże pętle XC.
Generalnie z kolanem lepiej, ale już czułem, że coś delikatnie zaczyna mrowić na czwartej pętli. Lekarz nie pozwala mi na mocniejsze obciążenie, mam nadzieję, że to nie było zbyt mocne. Rehabilitacja trwa :)




Dziewicza Góra - trening delikatny :)

  • DST 28.50km
  • Teren 28.50km
  • Czas 01:20
  • VAVG 21.38km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 179( 92%)
  • HRavg 152( 78%)
  • Kalorie 1100kcal
  • Podjazdy 421m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 maja 2012 | dodano: 18.05.2012

Od dłuższego czasu nie jeżdżę bo mam pieprzoną kontuzję. Lekarz powiedział mi, że nie mam przesadzać i nie mogę się ścigać, ale pojeździć mogę :).

Odwiedziłem Dziewiczą Górę i okazało się, że moje kolano w miarę sobie radzi :D. Nie boli mnie na razie a dość mocno je obciążyłem. Fakt faktem, że podjeżdżam wolniej, po pierwsze ze względu na to, że mam gorszą kondycję, a po drugie w głowie wciąż myśli: "kiedy zacznie mnie boleć" ;).

Byłem z kuzynem i nagraliśmy kilka filmików m.in. na Kilerze :)




Witam ponownie ;)

Piątek, 20 kwietnia 2012 | dodano: 20.04.2012

- "Byłem u Harego z Tybetu. Chciałem, żeby naładował mnie energią. Facet dotknął mojego karku pogładził mnie po udach i wziął za to 1,5 bańki...
- I co?
- Kark mnie napierdala, a na udach dostałem wysypki... "

A tak na serio to właśnie dzisiaj byłem u ortopedy.
Mam problem z bolącym kolanem od ostatniej 200 km wyprawy TTR-N.

Ból pojawia się tylko podczas dużego wysiłku w trakcie jazdy siłowej na rowerze.

Wydałem 420 zł i dostałem specjalne wkładki do biegania i do chodzenia, oraz zrobiono mi zabieg falą uderzeniową, tak ta sama, która powstaje gdy samolot przekracza prędkość dźwięku ;)
Koleś przyłożył mi to coś do nogi, wystukało 1500 impulsów w ciągu 7 minut, trochę bolało, ale do zniesienia. Za tydzień kolejny taki zabieg i za 2 tygodnie mam podobno zacząć jeździć rowerem :D

Modlę się tylko, żeby był z tego jakiś efekt, a nie jak w pierwszym zdaniu ;).



NIE TAKI SERWIS FOX’A STRASZNY JAK GO MALUJĄ ;-) Part II

Poniedziałek, 21 listopada 2011 | dodano: 21.11.2011

Cześć druga serwisu Fox’a:

Złożyłem amorka do kupy.



Wymienione uszczelki (cały komplet łącznie z nakrętkami od spodu). Wymieniony olej w komorze ze sprężyną, oraz w komorze z damperem.

Miałem mały problem. W instrukcji Oil Volumes Fox’a nie mogłem się doszukać mojego modelu amortyzatora. Znalazłem jeden, ale nie zgadzała mi się ilość oleju, którą muszę do niego wlać. Co się później okaże, pomyliłem wersje ;)

Stary olej wyleciał w ilości ok. 120 ml, a wg instrukcji zalecano wlać 30 ml do lewej goleni, 30 do prawej i 33.6 ml do dampera ;/. Łącznie wychodziło mi 93.6, więc z jakiej racji starego oleju mam 120 ml? W dodatku do goleni miał iść zielony olej 10wt., a do dampera czerwony, również 10wt. Starałem się znaleźć przez pół dnia jaka jest różnica między tymi olejami. Przejrzałem całego neta i gówno znalazłem ;). Na stronie fox’a również nic o tym nie piszą.
W końcu wszedłem na jakieś amerykańskie forum i tam ktoś napisał, że red i green nie różni się niczym. Ceną też nie. Taki żarcik FOX’a.
Pomyślałem, że to jest bez sensu. Na tym samym forum znalazłem również informację, że prawie nikt nie używa oryginalnych olejów np. FOX’a do amortyzatorów, ponieważ bardzo dużo się przepłaca, a niczym nie różnią się np. od Motula czy Motorexa 10W.

Cenna informacja na przyszłość, oleje innych firm są 2x tańsze i posiadają te same właściwości. Nawet w serwisach jadą na nieoryginalnych.

Jednak wracając do meritum sprawy, dalej nie wiedziałem co z ilością oleju do mojego FOX’a, więc postanowiłem napisać maila do FOX’a in United States of America :D. Pytam ich „what the fuck is going on?”. Wytłumaczyłem im, że tyle mam starego oleju a tyle chcą abym wlał :). Oni mi piszą, że prawdopodobnie nie mam amortyzatora FOX FIT, tylko zwykły bez FIT. Ten FIT, czyli odchudzony jest lżejszy o ok. 100 gramów ponieważ jego damper ma swój własny zbiorniczek z płynem i wystarczy wlać do niego 33.6, a do goleni 30 ml. płynu. Łącznie daje to 63.6 ml. w prawej goleni dla wersji FIT. Aby ten olej w damperze wymienić trzeba specjalnych kluczy i chwytaków do imadła.

W przypadku wersji „not FIT” (czyli mojej) należy wlać 160 ml, ponieważ jest tam damper O/B (open bath), który pobiera płyn z prawej nogi przez małe dziureczki w nim zainstalowane. Ta wersja ma taki plus, że wymienia się tylko olej w nodze i to wszystko. Jej minus to waga większa o 100 gramów ze względu na większą ilość wlanego oleju :).
30 ml. należało zalać do lewej goleni z komorą powietrzną. Tzn. dokładnie mówiąc od góry tam gdzie komora musiałem wlać 5 ml. Fluid Float FOX (płyn uszczelniający), a od spodu tam gdzie sprężyna, 30 ml. oleju 10wt.
Mam nadzieję, że zrozumieliście ;)

Napompowałem sobie amorka do 5.2 atmosfery (75 PSI) i wszystko pięknie śmiga.


Koszty, które poniosłem:
- Olej 1L – 50 zł (MOTOREX 10W) mam go na zapas, choć wlałem oryginalny.
- Float Fluid 10 ml – 8.50 zł
- Uszczelki – 82,50 zł
- Wysyłka – 10,50 zł
- Pompka do amorka – 71 zł (nie potrzebna, ponieważ amora pompowałem kompresorem warsztatowym) ;)
- Benzynka ekstrakcyjna – 8 zł

Łącznie: 230,50 zł

Cała wymiana zajęła mi łącznie ok. 40 min.
W serwisie chcieli za to prawie 300 zł

Korzyści:
- Zdobyte doświadczenie (gdyby ktoś miał pytania to zapraszam :))
- Zaoszczędzone prawie 70 zł ;), gratis pompka i olej na 5 następnych wymian :D.
- Każdy następny serwis będzie mnie kosztował ok. 100 zł :)

W przyszłym sezonie wystarczy, że kupię uszczelki i to wszystko.
Dampera mojego typu serwisuje się raz na 3 lata. Serwis polega na wymianie uszczelek, oringów i przesmarowania wszystkiego.
_________________________________________________

Z dodatkowych rzeczy, jakie zrobiłem to serwis tylnej piasty. Niestety miała luz i hałasowała. Wykręciłem wszystko, wyjąłem łożyska, wyczyściłem, ponownie nasmarowałem i skręciłem. Piasta nie ma już luzów i wszystko pięknie śmiga. Można powiedzieć, że rower przygotowany na kwiecień 2012 :D.

Wkrótce zamierzam kupić sztywny widelec XCR 450 carbon, bo bez sensu ścigać się z amorkiem na płaskich maratonach ;)

http://www.centrumrowerowe.pl/07401117066/PRO-widelec_sztywny_26_Carbon_445_XCR_MTB_Disc_only_PM/Produkt.aspx

co myślicie? Cena jest zachęcająca.



Serwis FOX'a :)

Czwartek, 17 listopada 2011 | dodano: 17.11.2011

Ostatnio nie jeżdżę, więc zadzwoniłem do serwisu aby zapytać się ile kosztuje serwis mojego amorka. Koleś powiedział, że 300 PLN :). 2 Miesiące temu było 199 PLN, ale teraz podrożało. Postanowiłem zrobić to sam, mimo, że wydam więcej kasy, ponieważ nie mam pompki, ani płynów i uszczelek.
Na razie idzie dobrze. Nie muszę nic robić z damperem bo z nim wszystko dobrze. Zamówiłem właśnie zielony płyn do FOXa 10wt, do prawej i lewej goleni i Float fluid do uszczelek. Uszczelki również zamówiłem. Razem z pompką kosztuje mnie to na razie 270 PLN, czyli jednak taniej :) (przy okazji mam pompkę i płynu na następne 3 wymiany).
Na stronach FOXa wszystko ładnie opisane krok po kroku co robić. Na razie porysałem troszkę amorka, ale człowiek uczy się na błędach i już wiem jak wyciągać uszczelki, aby tego nie zrobić ;).

Jak skończę to dam znać jak wyszło, bo jestem w połowie :) Zabieg dość prosty jak na razie. Wszystko stare wylane i wyczyszczone.

Oto efekt, i koniec pierwszego etapu ;)



TTR-N

  • DST 211.00km
  • Teren 60.00km
  • Czas 08:27
  • VAVG 24.97km/h
  • VMAX 57.72km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 828m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 października 2011 | dodano: 31.10.2011

W końcu 200 km pobite.
Jechało mi się bardzo dobrze i bez żadnego większego kryzysu przez całą wyprawę. Jedynie na setnym kilometrze strasznie doskwierał mi ból kolana. Pierwszy raz coś takiego miałem. Kupiłem sobie ibuprom i było lepiej :)

Trasa względnie łatwa. Było dużo łatwiej niż tydzień temu z Klosiem i Jackiem. Po pierwsze ze względu na to, że było więcej osób i większa motywacja. Po drugie było dużo mniej terenu niż wtedy. I po trzecie dlatego, że to już praktycznie druga dwusetka w tym miesiącu ;)

Ekipa jechała dość duża. Do Poznania wjechaliśmy chyba w 10 albo 11 osób. Już dobrze nie pamiętam.
Wyjazd bardzo udany i z chęcią pojechałbym sobie jeszcze raz coś tak długiego, gdyby pogoda dopisała.

Dzięki wszystkim, którzy jechali i szacuneczek za ukończenie :)



Nadwarciański Świt :D

  • DST 196.10km
  • Teren 70.00km
  • Czas 07:56
  • VAVG 24.72km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 802m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 października 2011 | dodano: 23.10.2011

W piątek SMS od JP, że jutro o 8:40 na Cytadeli :). Pomyślałem, super jadę, w końcu kiedyś 200 km trzeba zrobić ;)

Stwierdziłem, że nie jadę z Tuczna rowerem, bo po pierwsze się nie wyśpię, a po drugie będę na maxa zmęczony w trakcie powrotu. Samochodzik zaparkowałem na Niepodległości i pojechałem do wyznaczonego miejsca. Na miejscu byłem o 8:50. JP już był, Klosiu dojechał po chwili. Ruszyliśmy chwilę przed 9.
Trasa szlakiem nadwarciańskim do Międzychodu i z powrotem ma ponad 230 km. Już mi się ot nie spodobało, ale na szczęście Jacek powiedział, że gdzieś tam na końcu skrócimy ją. Ucieszyłem się bo 2 tygodnie nawet na rower nie patrzyłem.

Zaczęliśmy dość ostro, a raczej Klosiu zaczął. Miałem małą zadyszkę, a pulsaka nie wziąłem. Prawdopodobnie tętno bardzo wysokie. Teren a my cały czas 30 km/h. Zastanawiałem się tylko kiedy będę zdychał jak pies. Wiem, że ze 100 km'ów dam radę, ale w końcu trasa ma 200 ;/. Jechałem dalej, przecież nie będę się odrywał. Klosiu cały czas z przodu i w ten sposób do Biedruska dojechaliśmy w moment. Później na Oborniki po asfalcie w ładnym peletoniku po zmianach co 1 km. Szło pięknie, kilometry znikały a średnia 30 km/h.

Po ok 60 km przerwa na starym moście kolejowym przed Obornikami. Tam zjedliśmy, porobiliśmy fotki i polecieliśmy dalej. Po 70-80 km zacząłem odczuwać nogi.
Takie zapierdzielenia na początku mnie trochę zmęczyło. Klosiu to wariat, dla niego wolno to średnia 26-28 km/h :D. Ja już nie mogłem i w końcu zaczął się las. Tam jechało mi się lepiej, ale nie starałem się na siłę trzymać koła Klosia, wolę jechać po swojemu, bo nigdy nie robiłem 200 km i nie wiem co się będzie ze mną działo :).
Po niedługim czasie dotarliśmy do Sierakowa, gdzie mi stuknęła setka :). Znowu mała przerwa na banana :). Podczas takich postojów szybko robiło się zimno i bardzo mnie to wkurzało.
Z Sierakowa pojechaliśmy do miejscowości Chrzypsko Wielkie, tam zakupiliśmy jakieś jedzenie, Klosiu i JP piwko i wdrapaliśmy się na punkt widokowy w Łężeczkach. W sumie fajnie tam, ale wiało mocno i znowu zaczęło mi się robić nie przyjemnie. Byłem już trochę słaby, więc postanowiłem się tam mocno najeść. W tamtym miejscu na liczniku miałem 120 km. Jacek powiedział, że do domu jeszcze 80 :). Byłem trochę załamany ;). Ale powiedziałem sobie, że dojechać na pewno dojadę :D.
Minęło jakieś 30 minut i ruszyliśmy dalej. Nie mieliśmy zamiaru już się zatrzymywać, ponieważ robiło się mega zimno. Razem równo deptaliśmy, z tym, że ja przez jakiś czas muliłem z tyłu. Do Szamotuł w większości za Klosiem, nie miałem siły być lokomotywą. Po prostu na przodzie jechalibyśmy 23, 24 a Klosiu dusił 27-28 :). Czasem JP też zmieniał, ale ja raczej w ukryciu. Tak przejechałem "na hienę" jakieś 30,35 km. Przed Szamotułami chyba jedzenie się strawiło, bo zaczęło mi się jechać dużo lepiej. Nogi odczuwałem, ale siły przybyło. Nawet zacząłem zmieniać Klosia.
Z Szamotuł do Kiekrza dotarliśmy mega szybko i zaraz był Poznań. Tempo wzrosło o jakieś 10-15%. Spojrzałem na zegarek a tam 18:09, na siłę można by bez lampek wjechać. Jednak my już się wcześniej przygotowaliśmy i tylne lampki miały co robić :)
Na koniec ze od Strzeszynka, przez Rusałkę laskiem, (zaliczyłem tam małą glebę, bo nie widziałem piachu i byłem już zmęczony) z lampkami zapierdalaliśmy jak niepoważni. Włączałem na chwilę podświetlenie w liczniku i 30-32 km/h wciąż. Nie chciało być mniej. Na jednym zakręcie Klosiu by się prawie nie zmieścił. Ach te siły odśrodkowe ;). Zabawnie :D. Jacek odłączył się nad Rusałką a ja z Klosiem na Pułaskiego.

Ogólnie ja do 200 km nie dobiłem, zabrakło chęci. Miałem już to gdzieś. Potrzebowałem ciepłej herbatki i posiłku.

Wyjazd udany. Trasa świetna dzięki Jackowi.
Dzięki bardzo za dobre towarzystwo :)

TUTAJ FOTO :)

A ">tutaj filmik



Tylko część pierścienia :D

  • DST 133.00km
  • Teren 80.00km
  • Czas 05:19
  • VAVG 25.02km/h
  • VMAX 50.18km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 573m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 października 2011 | dodano: 10.10.2011

Ogólnie porażka, zimno i mokro :D.
Nie mogłem się rozgrzać przez całą trasę. W Mosinie pojechałem z Jackiem do domu a Zbychu i Maks ciągnęli dalej.

Z Poznania do Tuczna zapierdzielałem cały czas ponad 30 km/h z wiatrem :)

Dzięki za wyprawę, gdyby tylko pogoda dopisała :)



Rozjazd po maratonie

  • DST 33.60km
  • Czas 01:24
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Giant XTC 0 DE 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 października 2011 | dodano: 03.10.2011

Mały rozjazd po maratonie. Troszkę nogi dzisiaj czułem, ale po 20 minutach było idealnie.
Jak będzie tak ciepło to może dobiję w tym roku do 5k km ;)